U nas właśnie zaczęły się ferie zimowe i wyjazdy na narty. Jeśli nie macie pomysłu co zjeść przed wyjściem na stok, to polecam solidne, sycące i rozgrzewające śniadanie. Po takim posiłku bez problemu wytrwamy na stoku do lunchu.
Kalorycznością jedzenia nie trzeba się przejmować, bo i tak wszystko zostanie wyjeżdżone.
Wiadomo, że na wakacjach nie wszystkim chce się gotować, ale jeśli mamy dostęp do kuchni, to warto chociaż jeden wartościowy posiłek w ciągu dnia przyrządzić samodzielnie. Dla ułatwienia możemy przygotować fasolkę wieczorem, a rano tylko podgrzać. Jeśli ugotujemy podwójną porcję, to będziemy mieć śniadanie na dwa dni.
Śniadanie narciarza
porcja na 4 osoby
oliwa, do smażenia może być również masło klarowane
1 mała cebula, obrana i pokrojona w drobną kostkę
1 ząbek czosnku, obrany i zmiażdżony lub pokrojony
1 łyżeczka ulubionej przyprawy curry
2 szklanki lub puszka ugotowanej czerwonej fasoli (można zastąpić inną, ulubioną fasolą)
1 szklanka passaty pomidorowej lub krojonych pomidorów z puszki
2 awokado
sok z cytryny
4 jajka
garść ulubionych kiełków lub natki pietruszki
sól, pieprz
pieczywo
W patelni podgrzewamy 2 łyżki oliwy, dodajemy cebulę, lekko solimy i podduszamy na małym ogniu do czasu, aż zmięknie.
Dodajemy czosnek i przyprawę curry i podsmażamy jeszcze przez minutę.
Dodajemy passatę lub pomidory oraz fasolę, doprawiamy solą i pieprzem.
Gotujemy na małym ogniu, bez pokrywki, przez około 5 minut lub do czasu, aż uzyskamy odpowiadającą nam konsystencję sosu.
W czasie kiedy sos odparowuje, smażymy jajka sadzone.
Awokado kroimy wzdłuż, wyjmujemy pestkę, łyżką wyjmujemy miąższ ze skórki. Kroimy awokado w plastry, skrapiamy sokiem z cytryny i oliwą i solimy.
Na talerzu układamy fasolkę, jajko sadzone, połówkę awokado w plastrach i całość posypujemy kiełkami (ja użyłam rzodkiewki i cebuli) lub natką pietruszki.
Podajemy z ulubionym pieczywem, można też zrobić grzanki, jeśli dysponujemy tosterem.
Smacznego!