Zimowa zupa z orkiszem

Z początkiem roku postanowiłam oczyścić szafki kuchenne z zalegających w nich zapasów. U nas to głównie rozmaite kasze, ziarna, fasole i soczewice. Na dnie szuflady znalazłam orkisz w ziarnach i trzeba było pomyśleć nad jego wykorzystaniem. Ponieważ całe ziarna gotują się długo, to namoczyłam je na noc, a następnego dnia rano ugotowałam w osolonej wodzie. Zajęło to około 30 minut. Połowę ziarna zużyłam do zupy, a reszta jeszcze czeka na swój dzień, ale już chodzi mi po głowie kaszotto z grzybami. 

Skorzystałam z przepisu na zupę orkiszową z książki „Zupy” Annie Bell. Ugotowałam wersję wegetariańską z dodatkiem wędzonej papryki. Nie jest to zupa dla amatorów delikatnych bulionów lub kremów. To raczej konkretna, gęsta i bardzo sycąca zupa, idealna na zimowe dni. Zdecydowanie lepsza na drugi dzień, po tym jak się przegryzie. 

DSC_4715.jpeg

Zupa orkiszowa

3 łyżki oliwy

1 cebula, pokrojona w drobną kostkę

2 ząbki czosnku, wyciśnięte przez praskę

1 ziele angielskie

1 liść laurowy

1 łyżka mielonej, słodkiej papryki

1/2 łyżeczki wędzonej papryki (opcjonalnie, ale warto dodać)

1 łyżeczka mielonego kminku

szczypta płatków chilli (opcjonalnie)

1 duża marchewka, pokrojona w drobną kostkę

300g kapusty włoskiej (mała główka lub 1/2 dużej), drobno poszatkowanej

5 łyżek krojonych pomidorów z puszki

1,5 litra bulionu (ja użyłam warzywnego)

1,5 szklanki ugotowanego orkiszu 

garść posiekanej natki pietruszki

1 łyżka suszonego oregano

do przyprawienia: sól, pieprz, sos sojowy

Cebulę podsmażamy na oliwie, na bardzo małym ogniu, do czasu aż zmięknie, około 10 minut, często mieszamy.

Dodajemy czosnek, ziele angielskie, liść laurowy i mielony kminek. Podsmażamy przez kolejną minutę.

Dodajemy pomidory i mieloną paprykę. Podsmażamy 5 minut, często mieszając.

Dodajemy kapustę, marchewkę i bulion. Doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy ogień i gotujemy do czasu, aż kapusta zmięknie. U mnie to trwało około 20 minut. 

Po 15 minutach gotowania kapusty, dodajemy ugotowany orkisz.

Doprawiamy sosem sojowym lub solą i pieprzem. Już po wyłączeniu ognia dodajemy natkę pietruszki.

Smacznego!