Makagigi

Makagigi to najprościej mówiąc sezamki w których sezam zastępujemy makiem. Skorzystałam z przepisu z ostatniego numeru KUKBUKa. Do przepisu wprowadziłam kilka zmian, moje makagigi są tylko miodowe, bez dodatku cukru. Pewnie dlatego lekko się kleją, ale uznałam, że z cukrem będą za słodkie. Wzbogaciłam je o świeżo startą skórkę z pomarańczy i sezam.

Jeśli ktoś jednak zdecyduje się na wersję z cukrem to należy dodać 1 szklankę cukru i podgrzać go razem z miodem.

 

DSC_7887.JPG

Makagigi

inspiracja: "KUKBUK" nr 6, artykuł: "Czas wytchnienia", Anna Włodarczyk

1/2 szklanki płatków migdałowych

1/4 szklanki sezamu

1/2 szklanki miodu

1/2 łyżeczki przyprawy korzennej do pierników

skórka otarta z jednej pomarańczy, najlepiej ekologicznej

3/4 szklanki maku, przesianego

 

Płatki migdałów prażymy na suchej patelni do czasu, aż się lekko zarumienią. Zdejmujemy z ognia i odstawiamy na bok.

To samo robimy z sezamem.

W rondlu roztapiamy miód (na małym ogniu), dodajemy przyprawę do pierników i skórkę otartą z pomarańczy. Dokładnie mieszamy i dodajemy uprażone migdały, mak i sezam.

Masę dokładnie mieszamy i podgrzewamy przez około 20 minut. Podczas podgrzewania bardzo często mieszamy. Po 20 minutach masa powinna zgęstnieć.

Na blacie kuchennym lub stolnicy rozkładamy papier do pieczenia. Przekładamy masę na papier, przykrywamy jeszcze jednym kawałkiem papieru do pieczenia i rozwałkowujemy na bardzo cieniutki placek. Ja rozwałkowałam na 2 mm, jeśli makagigi będą za grube to można sobie zęby na nich połamać :-).

Zdejmujemy wierzchnią warstwę papieru i zostawiamy masę do zastygnięcia. Po przestygnięciu, zanim masa zastygnie, kroimy ją w dowolne kształty. Nóż możemy zamoczyć w wodzie, wówczas masa nie będzie się do niego kleić.

Po zastygnięciu makagigi są nadal lekko klejące, więc żeby się nie posklejały to układamy je warstwami, papier do pieczenia, makagigi, znowu papier, itd. Ja przechowuję je w szczelnie zamkniętym pudełku w chłodnym miejscu, w lodówce lub na balkonie (jeśli temperatura na zewnątrz na to pozwala). Po jednej nocy w lodówce były już bardzo twarde.

DSC_7946.JPG

Smacznego!